wtorek, 11 listopada 2014

HPV



"Wirusy brodawczaka ludzkiego - HPV (Human papilloma virus) - są bardzo szeroko rozpowszechnione wśród ludzi. Znamy blisko 200 różnych typów tych wirusów. Przenoszą się one głównie drogą kontaktów seksualnych oraz kontaktów skórnych. Około 40 typów wirusów HPV wywołuje infekcje w obrębie narządów moczowo-płciowych u kobiet i mężczyzn. Większość z tych infekcji nie ma żadnego znaczenia klinicznego, nie powoduje objawów i samoistnie przemija. Niektóre z typów HPV wywołują dość powszechne u kobiet i mężczyzn łagodne zmiany skóry i błon śluzowych narządów rozrodczych określane jako brodawki płciowe lub kłykciny kończyste.  Dotykają one nawet 1% populacji ludzi. Są to niewielkie płaskie lub wyniosłe zmiany, pojawiające się pojedynczo lub w grupach w okolicach narządów rozrodczych i odbytu, a nawet na udach. U kobiet kłykciny rozwijają się najcześciej w pochwie, na sromie i szyjce macicy, u mężczyzn zaś w obrębie penisa, moszny i krocza. W pewnych sytuacjach brodawki płciowe mogą stanowić poważny problem zdrowotny, na ogół jednak są one stosunkowo łatwe do leczenia i nie predysponują do rozwoju nowotworów. Jednakże niektóre z typów wirusów HPV - tzw. wysokiego ryzyka lub inaczej onkogenne - przy długotrwałej, przetrwałej infekcji trwajacej wiele miesięcy lub lat mogą doprowadzić u kobiet do rozwoju raka szyjki macicy. Wykazano także związek pomiędzy infekcją niektórymi typami HPV a rozwojem innych nowotworów, takich jak: rak sromu i pochwy u kobiet oraz rak prącia u mężczyzn. Ostatnie doniesienia naukowe wskazują na udział onkogennych wirusów HPV w rozwoju m.in. niektórych nowotworów głowy i szyi, górnych dróg oddechowych, a nawet płuc."
                                                                                                  http://www.cyto.pl/wirus-hpv.html


Ja osobiście chciałabym skupić się na wirusach HPV które wywołują raka szyjki macicy.
Zwracam się do wszystkich kobiet o to by badały się regularnie i poddawały cytologiom. Dlaczego? Ponieważ im szybciej poddamy się leczeniu tym szybciej odniesiemy wygraną.


  Sama nie miałam świadomości że można być zarażoną i nic o tym nie wiedzieć. Otóż można...
Idąc na kontrolną cytologię miałam w głowie że wszystko będzie ok i zobaczymy się z lekarką w przyszłym roku znów na kontrolnej cytologii. Niestety stało się inaczej i spotykamy się częściej....
Zaczęło się od telefonu mojej pani doktor która dała znać o złych wynikach cytologii. Trzeba było położyć się na oddział ginekologiczny (udało mi się spotkać przemiłe panie położne które spotkałam leżąc na tym oddziale w ciąży) i zrobić zabieg łyżeczkowania szyjki macicy, aby wiedzieć z czym mamy doczynienia. Pierwsza myśl ok, zrobią zabieg, wyśpię się i w tym samym dniu do domu. Jakże się myliłam... Ledwo wypuścili mnie do domu, ponieważ leki przeciwwymiotne nie działały.
Po jakimś czasie przyszło odebrać wyniki. Zero zmian nowotworowych, ale wirus HPV wysokiego ryzyka obecny.
Kolejna cytologia lepsza ale był potrzebny kolejny zabieg, przeciw najbardziej agresywny wirusom będę się szczepić. To tyle co mogę na dzień dzisiejszy zrobić. W sobotę poddałam się kolejnej cytologii po zabiegu i czekam na wyniki.
Moja krótka historia zmotywowała mnie do tego, aby przypominać o badaniu innym kobietom!
Mam nadzieję że choć trochę was zmotywowałam!! :)