sobota, 18 stycznia 2014
Czy warto przyklejać dzieciom etykiety?
Rodzicom bardzo łatwo jest przyklejać dzieciom etykietki. „On jest taki utalentowany”, „Z niej jest taka złośnica” - takie zdania wypowiadamy bez namysłu. Smutne jest to, że oczekujemy od dzieci bycia dokładnie takimi, jakimi je właśnie opisaliśmy, a one zazwyczaj spełniają nasze oczekiwania. Niektórzy ludzie uważają, że jedynie negatywne „łatki” są złe. Nigdy nie nazwaliby swojego dziecka “grubym” lub “głupim”. Niemniej pozytywne etykiety również mają swoje złe strony. Dziecko uznane za “uzdolnione” może mieć trudności z przyjęciem presji związanej z byciem uzdolnionym, może też uważać, że zawiodło rodziców, jeśli nie ma najwyższych wyników. Dziecko stara się sprostać przyznanym sobie etykietom, niezależnie od tego, jakie one są.
Dzieci zastanawiają się, czy byłyby równie kochane, gdyby nie były takie ładne lub zabawne lub grzeczne. Przyklejanie dziecku etykiety często ogranicza jego możliwości odkrywania innych aspektów siebie samego, ponieważ martwi się ono, że straci podziw i miłość innych, jeśli nie będzie odpowiadało swojej "etykiecie".
Samospełniające przepowiednie
“Etykietki” nie zawsze pochodzą z zewnątrz. Dzieci często same wymyślają je dla siebie na podstawie swojego zachowania i komentarzy innych. Mogą się uważać za niezgrabne, jeśli są wybierane jako ostatnie do drużyny sportowej, lub za "kiepskie z matematyki" po otrzymaniu złej oceny z testu.
Tak samo jak w przypadku łatek przyklejonych przez innych, te wymyślone samodzielnie mają tendencje do pozostawania z dzieckiem na zawsze. Stają się również samospełniającymi przepowiedniami kiedy zaczyna się aktywnie szukać zachowań, które odpowiadają definicji. Dziecko, które myśli o sobie jako o osobie grubej, może zacząć jeść znacznie więcej, aby udowodnić samemu sobie, że faktycznie jest grube.
Przyklejając dziecku etykietę, ograniczamy je do jednego lub dwóch słów. Nie ma możliwości, by te dwa słowa choć w części podsumowywały to, kim jest nasze dziecko i jakie są jego możliwości. Etykiety zawsze są ograniczające.
Czy możemy mówić o umiejętnościach dziecka lub jego potencjale bez niebezpiecznych skutków ubocznych w postaci nadawania etykiet? Myślę że możemy, ale musimy być bardzo, bardzo ostrożni w tym co robimy.
Większość z nas na pewno słyszała o słynnym badaniu sprzed wielu lat, kiedy nauczycielom przedstawiono klasę dzieci i poinformowano, że połowa z nich jest uzdolniona, a druga
połowa ma inteligencję poniżej średniej, chociaż dzieci miały podobne możliwości. Pod koniec roku szkolnego dzieci „uzdolnione” miały lepsze oceny i wyniki testów
niż dzieci „gorsze”.
Wniosek: Dzieci spełniają oczekiwania otaczających je dorosłych. Jeśli oczekujemy, że będą
sobie dobrze radzić, tak się dzieje. Jeśli nie oczekujemy dobrych wyników, zazwyczaj ich nie
osiągają.
Etykiety mają ogromną moc.
Dlatego pamiętajmy, aby korzystać z nich ostrożnie!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz