środa, 12 lutego 2014

Dzień z życia bliźniaka

Aj ostatnio się dzieje. Kto ma dzieci ten wie ile taki maluch potrafi zająć czasu i pochłonąć energii- no to teraz pomnóżmy to razy dwa :) Ostatnio też kot przegryzł ładowarkę od komputera (już powoli bateria się kończy) i oszczędzam ile mogę ;)
Dziś zaczęliśmy dzień z uśmiechem na twarzy. Małe coraz dłużej spią, a co za tym idzie ja sama się wysypiam :) 
Potem było troszkę gorzej bo jadąc na zakupy wózek (znowu) nie chciał się złożyć. Na siłę się udało ;)
No to zaczynamy. Zwiedziłyśmy w trójkę 5 sklepów okupując się  obiadkami, pampersami i innymi rzeczami potrzebnymi do życia:) 

Taki babski wypad:) 
Oczywiście żeby nie było tak kolorowo Tosi przestało podobać się że leży w wózku no i koniec końców wylądowałyśmy u babci w pracy i tam małe zostały na trochę a ja dokończyła zakupy:)

W domku trochę wariacji i pyszny obiadek. Dziewczynki wzorowo jedzą wszystko to co mama im daje i nie wybrzydzają ! 

Coraz częściej zastanawiam się nad kupieniem ekspresu do mleczka i ostatnio już miałam kupić za namową tatusia Marysi i Antosi ale na razie się wstrzymałam z zakupem i nadal myślę czy aby faktycznie jest to konieczność.

Teraz małe grzecznie śpią a ja mam chwile wytchnienia :)

Pozdrawiamy:)                                          




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz