piątek, 23 stycznia 2015

Akcja- reakcja


Moim marzeniem zawsze było mieć dom, partnera, dwójkę dzieci i psa. Zamiast psa mam kota, partner jest obecny w moim życiu. Mam też dwójkę dzieci, a dom niedługo będzie nasz wspólny, nasz i tylko nasz. Jednym słowem wszystko mi się udało tak jak chciałam. Mam wszystko to o czym marzyłam. Jednak gdy zobaczyłam na ekranie dwie fasolki płakałam z bezradności.
Ale jak że bliźniaki? Dlaczego ja? Ja tak nie chcę. Miała być dwójka ale nie na raz.  Jak my sobie poradzimy? Przecież to ogromne koszty. Serio? My ? Dlaczego?
Z gabinetu wyszłam z ogromnym płaczem, załamana i nie dowierzając że na świat przyjdzie dwójka dzieci na raz. Naszych dzieci.
Jak tylko zaczęły się problemy w ciąży leżąc w szpitalu, liczyłam dni do wyjścia, przecież muszę iść do pracy, zarobić coś żeby móc kupić za coś ciuchy, łóżeczka, wózek. To wszytko kosztuje dla jednego dziecka a co dopiero dla dwóch!
Pomimo tych całych obaw kochałam już nad życie te dwa male cuda rosnące u mnie w brzuchu. Płakałam podczas każdych komplikacji, jak ruszały się za bardzo czy też za mało.
Wyprawka kosztowała ogromne pieniądze. Sam wózek 3tyś złotych (a nie był to najdroższy model wózka bliźniaczego), dwa łóżeczka 1400 złotych itd. Nie było łatwo, ale wszystko to nic. Całe te pieniądze nie znaczą nic w porównaniu do skarbu który przychodzi na świat.
Wszystkie obawy się ulotniły w chwili gdy były już one.
Teraz już wiem że bliźniaki to super sprawa! Widzę ich relacje między sobą i nie mogło być lepiej.
A kiedyś może i będzie trzecie. Ale to dalekie plany :)

Ps. Czasem mam ochotę wpakować je znów do brzucha. Tęsknie za brzuszkiem (ale tylko ciążowym :))



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz